MINIMUM
Są dni, kiedy jedyne, co możesz robić, to
robić swoje. Bez szukania sensu, głębi, z minimum zaangażowania. Po prostu robisz,
po kolei.
Może nie „po łebkach” czy byle jak, ale tak,
żeby dało się przeżyć, zgadzając się, że to chwilowe. Zadbaj w ten sposób o
siebie, gdy opadasz z sił i wszystko stało się szaro-bylejakie.
Pozwól sobie czasami na minimum.
A jeśli cię to niepokoi, wzbudza poczucie
winy, poszukaj wsparcia. Bądź dla siebie dobra, czuła i łagodna, jak najlepszy przyjaciel,
bo wszystko jest z tobą w porządku.